Czas

Płynie tak szybko, nawet nie zwracamy uwagi na to jak  mija nam życie.

Sprzątanie, pranie, gotowanie zupek, spacer, kąpiel i spać.

Codziennie te same czynności, plus milion dodatkowych, które nie wiadomo jak udało się wcisnąć w  niewciskalne.

Jeśli zacznę dzień bardzo wcześnie, wcale mnie to na tamtą chwilę nie cieszy, ale już o 11-tej widzę ile zdążyłam zrobić

i ile jeszcze mogę znaleźć czasu na takie niby nic.

A to kwiatki pozbierać, a to na trawie przysiąść.

Tak bez pośpiechu, że coś muszę zrobić.

Czas.

Goni nas wszystkich, a zdajemy się nie zauważać, jak szybko przesuwa nam przed nosem wiele zdarzeń.

Jak wiele nas omija, czasem bezpowrotnie.

Warto przystanąć, zatrzymać wskazówki, nawet jednego dnia, raz na jakiś czas.

Czas.

Zatrzymaj go na chwilę i odetchnij. Naciesz się dniem bez dodatkowego, “to jeszcze muszę”. 

Pojęcie czasu dotarło do mnie tak prawdziwie dopiero w macierzyństwie.  

A przecież “na zegarku” znam się od dziecka.

Jak bardzo uciekało mi życie, choć wydawało mi się, że jestem taka aktywna, widzę dopiero dziś.

Ile miałam pragnień i ile z nich zaszczepiłam w swoich znajomych, sama je odsuwając.

Czas.

Tak bardzo chcemy go nauczyć nasze dzieci. 

Im pojęcie czasu jest obce i niepotrzebne.

Jest tu, jest teraz.

Jest dobrze, albo źle.

A tu spieszyć się trzeba bo autobus odjedzie, a to rano wstać bo wizyta u lekarza, a za chwilę tata wróci z pracy, 

albo zostało już tylko chwilę i wyłączam bajkę… 

A ile jest ta chwila?

Bo jak powiem piętnaście minut, a minie pięć to też uwierzy, a jak pozwolę na pół godziny to też nie zapyta.

Pokazuję wskazówki. O jak tu będzie mała, a tu duża, to wróci tata i ona czeka i patrzy.

Czasem zapomina i o patrzeniu i o wskazówkach.

Czas dla niej nie istnieje.

Jestem ja i jest ona.

Czas to dla niej mój dorosły problem.

Ma rację. 

Więc poznajemy zegar, a nie czas.

Bo na pośpiech, jej czas jeszcze przyjdzie…

Nie  mówię nie mam czasu.

Zawsze go dla niej mam. 

A teraz nadchodzi dla nas czas zmian i wierzę, że będzie już tylko lepiej, bo spełnię to, o czym na przestrzeni czasu,

zapomniałam.

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

Ten piękny zegar to oczywiście nasze ukochane Scotchi  i TU od Toyki

Wykonane z tworzywa, które można myć, zginać (nie łamać) i nawet mamlać.

Jest niezniszczalne, kolorowe, duże i niesamowicie zajmujące.

Zegar trzeba złożyć z 4-rech elementów, doczepić wskazówki, które oczywiście się kręcą i kolejno dołączać cyfry.. 

lub warzywa :)

Bardzo zmyślne, bo nie tylko uczy odczytywania godziny, ale samego wyglądu cyferek i liczenia.

Kto powiedział, że zamiast piątki nie mogą być marchewki.

Kreatywne i mądre.

Takie jak lubię.

  • Iwona Masłowska

    super :) Zegarek rewelacyjny :)