Dość tego słodzenia!

Ileż można?!

 Wokoło aż lepko od tego cukru na ustach wszystkich ludzi…

Brzmi to nieco prowokacyjnie, ale w zasadzie to zdanie nie ma drugiego dna.

Naprawdę chodzi mi tu o cukier i jego potworne ilości spożywane przez nas codziennie.

A wiecie, że w większości produktów cukier został zastąpiony przez słodziki?

Mówimy, tfu, słodziki to nie to samo, a tak naprawdę to właśnie słodziki

osładzają naszą codzienność, więc po co pchać w siebie cukier?

W pełni świadomie zrezygnowałam z cukru dawno temu,

nawet przetworów nie lubię z cukrem. Moje dziecko także go nie dostaje.

Niee, to wcale nie jest konieczne, ani nam potrzebne.

Widzicie, żyję, mam się dobrze, a i mi przydałoby się zrzucić tu i tam ;)

Przerażające jest jak bardzo idziemy w ślady Ameryki.

American Dream chyba nas przerósł i mając w pamięci ocet na półkach,

ślepo łakniemy tego, co kojarzy nam się z dobrobytem.

Niestety najczęstszą oznaką owego dobrobytu jest nadwaga.  

Jak komuś się powodzi to tyje.

A co. Stać go.

 Fastfoody, jedzenie byle jak i byle gdzie,

niezmierzone ilości cukru w gazowanych napojach.

To wszystko odkłada nam się jako nasza namacalna oznaka dobrobytu.

A kysz!

Precz też z mitem uroczego, tłustego bobaska!

Tłuste dzieci są słodkie chyba tylko w chwili jedzenia tego słodkiego,

ale w rzeczywistości, to dzieci nieszczęśliwe.

Nieszczęśliwe teraz lub w niedalekiej przyszłości, bo pomijając choroby, 

które idą za nami wraz z otyłością, to okrutny świat nie oszczędzi

naszego słodkiego grubaska.

Zacznie się już w przedszkolu, gdzie okrutny i do bólu szczery świat dzieci,

odtrąci nasze słodkie od lukru dziecko i wyśmieje wytykając palcami.

Potem szkoła, te same śmiechy, aż w końcu brak akceptacji otoczenia i samego siebie.

Nienawiść do własnego ciała,  własnego ja, a przez to marna siła przebicia.

Grubasa nikt nie szanuje, nikt nie słucha, nikt nie traktuje jak autorytet, bo NIKT nie chce być taki sam. 

Trzeba by mieć piękny umysł i mózg Einsteina, który jeszcze potrafi się odpowiednio zareklamować, żeby zabłysnąć i poruszyć masy będąc otyłym.

No niestety. Świat jest okrutny.

Ale to nie tylko to. Nie każdy musi, ani nie każdy chce stać na scenie życia i przewodzić tłumom.

Ale co z nami samymi, gdzie nasza miłość do samego siebie? Gdzie nasze zdrowie?! 

 

Czy wiecie, że istnieje coś takiego jak stłuszczenie organów wewnętrznych?? 

“Stłuszczenie wątroby początkowo przebiega bezobjawowo. Nie leczone może wywołać zapalenie, marskość wątroby, a w najgorszym przypadku chorobę nowotworową. Objawy stłuszczenia wątroby: W pierwszym etapie choroby nie daje żadnych objawów. Wraz z jej rozwojem pojawia się zmęczenie, ogólne osłabienie, kłopoty ze snem . Stłuszczenie wątroby często prowadzi do problemów z trawieniem, nudności, wymiotów. Może wywołać ból w prawym podżebrzu oraz śpiączkę. Grupy ryzyka: Najczęściej występuje u osób nadużywających alkohol.  Schorzenie bywa konsekwencją stosowania diety bogatej w tłuszcze zwierzęce, często występuje u osób otyłych i chorych na cukrzycę typu II. W grupie ryzyka są również osoby starsze, z nadciśnieniem tętniczym oraz po przebytym wirusowym zapaleniu wątroby. Leczenie stłuszczenia wątroby: Podstawą leczenia stłuszczenia wątroby jest rezygnacja z alkoholu oraz odpowiednia dieta.”
źródło: gazeta.pl

Czyż nie jestem dla siebie najważniejsza?

Część z Was pewnie powie, że nie, bo najważniejsze jest moje dziecko.  

Ale czy dziecko nie ma prawa cieszyć się nami do późnej starości?

Czy nie powinniśmy otaczać go opieką rodzicielską i móc cieszyć się kiedyś wnukami?

Czyż nie warto zadbać o nas samych tak, aby żyć zdrowo i nie stać się także dla kogoś ciężarem?

Tak, żeby cieszyć się życiem i skakać, bawiąc się z naszymi małymi skarbami?

Nasze ciała to nasza przepustka do radosnego życia.

Warto zainwestować chwilę w zapoznanie się z podstawowymi zasadami zdrowego żywienia.

Odrzucić nadmiar soli, fast foody i ODSTAWIĆ CUKIER.

————————-

Naprawdę można dostać nowe życie. Warto podjąć wyzwanie :)

aspartam-2-10-2013

 

POLSKIE STOWARZYSZENIE DIABETYKÓW
POLSKIE TOWARZYSTWO BADAŃ nad OTYŁOŚCIĄ 
  • http://swiatszymka.blogspot.com SwiatSzymka

    Heh, no to ja nie mogę rezygnować z cukru na rzecz słodzika – gdyż mam nietolerancję sztucznych cukrów od razu mam w buzi smak ludwika i na tym kończy się moja przygoda ze słodzikami wszelkiego rodzaju jeśli chcę napić się soku lub napoju sklepowego nawet wody smakowej muszę sobie szukać cukrowej. Jeśli ktoś da mi ze słodzikiem nie mówiąc o tym mój organizm od razu daje mi znak, że jest sztucznie słodzone obrzydliwym smakiem w ustach. Więc niestety nie podejmę wyzwania ;) Ale ograniczam cukier i sól, fast foodów nie jemy, pijemy dużo wody mineralnej i prowadzimy zdrowy tryb życia – do najszczuplejszych nie należę, za to moje dziecko nie ma słodkich fałdek bo do spodni muszę używać aktualnie szelek :) Ale inni niech podejmą wyzwanie :) Życzę powodzenia.
    Pozdrawiam Matka Wariatka :)

  • http://wpodrozyprzezzycie.wordpress.com W podróży przez życie

    Nie lubię słodzików, nie ufam im.

    Jak tylko możemy, wybieramy rzeczy niesłodzone lub mało słodzone (nie jemy na co dzień słodyczy, tylko owoce lub lekko słodzony domowy dżem lub odrobinę miodu), a jak czasem coś posłodzimy (np. domowe ciasto), to niedużo. Jak wiesz, chuda nie jestem, ale do amerykańskiego grubasa mi daleko ;)
    M. i Kuba to chudzielce.
    Mam rodzinne obciążenie cukrzycą, jednak zawsze w badaniach glukozę mam blisko dolnej granicy normy.
    Dla mnie – nie cukier jest źródłem problemów, tylko brak umiaru. Wszystko w granicach normy jest dla zdrowych ludzi dopuszczalne…

  • nina

    A może zainteresować się STEWIĄ? Bardzo słodka, bardzo zdrowa, nawet można wyhodować w doniczce. Widziałam słodzik stewii i cukier ze stewii. Trochę droższy, ale zdrowszy i wystarczy minimalna ilość, nawet dla łasuchów.

  • http://menu-mani.blogspot.com/ klamka

    Popieram i również idę w kierunku odsłodzenia się. A dzieci uczę od początku naturalnych smaków :) Pozdrawiam