Mój mały odkrywca

Misia to zdecydowanie mały odkrywca. Nie wiem czy wszystkie małe dziewczynki mają w sobie nutkę łobuziaka, ale moja na pewno.  Eksploruje świat z taki zapałem, że brakuje mi rąk, czuję że w ramach ewolucji dostanę niedługo kolejną parę oczu, a nogi wieczorem odmawiają noszenia mnie. Jej odkrywanie świata jest tak piękne, że nie złoszczę się, że pralka pracuje u nas codziennie i to czasem po kilka razy. Widzę w jej oczach światło radości poznania, a to znaczy, że jej mózg rozwija się zgodnie z moimi założeniami i rytmem przyrody. Śmiejemy się, że wychowujemy ją “po wiejsku”, tzn, nie odbieramy jej radości brudzenia, zjedzenia “spadniętego” ciastka, ani bliskich kontaktów z przyrodą. Czas na “to nie wypada” będzie miała i to szybciej niż mi się zdaje, więc kiedy niby miałaby tak łobuzować jak nie teraz.

Łobuzowanie to jej ulubione zajęcie i słowo także.

-Miśka co robisz?

-Niic. Łobuzuję.

Acha.

Łobuzowanie oznacza czarne paznokcie, włosy w iglakach, zdarte i brudne kolana, oraz plamy nie do pokonania, ale to nie tylko chwile beztroski w otoczeniu przyrody. Łobuzowanie, to także poznawanie nazw drzew i zwierząt, zależności zachodzących w codziennym życiu, kształtów, kolorów, dopasowywania rzeczy.

– Zobacz mamuśku (uwielbiam jak tak do mnie mówi), mam zieloną kitkę ( gumkę do włosów). Pasuje tu. Prawdaaa?

i pokazuje, np. na trawę.

Zgniłozielona gumka, wygląda niemal jak czarna, ale ona widzi te niuanse i rozumie kolory.

Mama, plastyk pęka z dumy. To drobiazgi, ale jakie ważne.

Dzięki takim drobiazgom, sama umie dobrać swoje ubranie i zrobi to dobrze i z gustem. Takie proste rzeczy, jak zrywanie kwiatków na wianek na spacerze uczy ją, że są pożyteczne owady – pszczoły i to od nich mamy miód, a także różnic między odcieniami żółtego, tego co wolno zrywać, a czego nie i dlaczego. kilka minut spaceru, a wiedzy na pół książki.

Miesiąc temu podczas dnia otwartego w przedszkolu do którego chcemy posłać Miśkę, poznałam sporo rodziców i ich dzieci. Większość trzylatków nie umiała się przedstawić, część nie znała swojego imienia! (o zgrozo!!) Spora część nie znała kolorów, prawie połowa mówiła niewyraźnie i słabo.

Poznałam tam jedną sympatyczną mamę, taka wyluzowana, normalna, od razu znalazłyśmy sporo wspólnych tematów podczas kiedy nasze dzieci odkrywały zakątki sali, w której być może będą spędzać od września sporo czasu. Rozmawiałyśmy sporo o samym przedszkolu, że jest fajne, dobrze wyposażone, ładne i bla bla.

Urzekł mnie pewien pomysł wdrożony przez Panią Dyrektor placówki, przy każdej z sal, na specjalnych tablicach nad szafkami dzieci umieszczono czarno białe wydruki z zadaniami dla dzieci. Kolorowanki, zadania z połącz kropki itp. A obok karteczka – “Drogi Rodzicu, poświęć dziecku chociaż 10 minut dziennie”

– Noo, dobrze by było, usłyszałam od poznanej Mamy. – Ale kto ma na to czas i siłę.

:(

Zaganiani rodzice to zmora dzieciństwa naszych dzieci, bo rozumiem, że chodzi tu o to, a nie o fakt, że zabawa z dzieckiem jest nudna?

Mały Odkrywca siedzi w każdym z nas. Zmienia się tylko poziom wiedzy, którą chcemy posiąść.

Chcę przy okazji tego wpisu pochwalić się Wam dumą Klubu Mam Ekspertek powstałego pod przewodnictwem Zabawkowicza

Pod patronatem Klubu powstała wspaniała seria gier TREFL od nazwie MAŁY ODKRYWCA. Gry są na różnym poziomie poznania, dla maluchów i starszaków.

phpThumb_generated_thumbnail

Przypadło nam w udziale odkrywanie gier Skojarzenia i Kolory i kształty. Mój mały Odkrywca we wszystkim widzi bryły i kształty, nie ma więc wątpliwości, która z gier urzekła ją najmocniej.

Kolory i kształty to prosta i zarazem niezwykle pouczająca zabawa, którą dziecko może też bawić się samo – tzn, bez udziału rodzica, ale jeśli tylko znajdziemy czas i ochotę na wspólną zabawę, dołączone scenariusze podpowiedzą jak skutecznie wykorzystać wspólne chwile.

Kolorowe plansze przestawiają obrazy z plaży, pociągu, pokoju dziecięcego, placu zabaw. To doskonała gra dla dzieci od 2 do 5 lat, można również wprowadzić element rywalizacji.

Miśka rozkłada przed sobą 4 plansze, po czym układa puzzlowe elementy kolorystycznie, na głos wymawiając każdy z kolorów, dopiero po uporządkowaniu, uzupełnia brakujące miejsca w planszach odpowiednimi kształtami, nazywając je po polsku i angielsku i dopytuje jak nazywać się będzie bryła o takim kształcie. Dobrze to wie, ale lubi, kiedy angażuje nas w swoje odkrycia. Nam pozostaje tylko puchnąć z dumy ;)

pol_pl_Trefl-GRA-KOLORY-I-KSZTALTY-Maly-Odkrywca-1800213957_1

Skojarzenia to gra na zasadzie układania puzzli. 3 elementy, mają wspólny mianownik, jeśli go znasz, połączysz je odpowiednio. Tu przydaje się wiedza zaczerpnięta podczas codziennych spacerów i rozmów. Co więcej, po odwróceniu skojarzonych ze sobą rzeczy, pojawia się kolejna możliwość odkrywania świata. Puzzle stają się jedynie konturami, które można pokolorować według własnego uznania.

Eksplorujcie świat po swojemu i nadajcie sobie miano Małych Odkrywców. Z tego się nie wyrasta, a jeśli czytasz teraz te słowa, to znaczy, że chciało Ci się poświęcić czas i masz w sobie pierwiastek dziecka. Podziel się nim z własnym dzieckiem i odkrywajcie świat razem.

A może by tak wydrukować odznakę Małego Odkrywcy i zrobić z niego medal lub plakietkę?

logotypMO_ksztalty

Niech się schowają zabawki i słodycze jako oznaki miłości. Nic tak nie cieszy jak uznanie i pochwała rodzica, a medal cieszy chyba każdego prawda? ;-)

Niebawem pokażę Wam nasze zabawy z serią Mały Odkrywca, a jeśli macie już własne to wrzucajcie śmiało linki w komentarzu.