Wspieraj, nie kieruj.

Krzyś lubi grać w piłkę, więc będzie piłkarzem, Adaś kocha samochody, na pewno będzie się ścigać, a Krysia nic, tylko gotuje dla lalek, na pewno będzie miała swoją restaurację!

Michalina w takim razie będzie Myszką Minnie i to pewnie na yellow pony.

To, że dziecko lubi coś robić bardziej, albo sięga po coś częściej nie znaczy, że zwiąże z tym swoje życiowe plany. Jeśli Krzyś tak kocha piłkę, to super, ale nie kupuj mu kolejnej piłki na urodziny. To już zna.
Przypatrz się uważnie czym bawi się u kolegi, czym u koleżanki, co wzbudza w nim duże emocje w sklepie z zabawkami.

Krysia, która w pokoju będzie miała tylko do dyspozycji lalki i kuchnię, prędzej będzie wydawać obiady w stołówce, niż stanie się przebojową kobietą biznesu. Mały człowiek, to duże emocje i potrzeby i trzeba wyzwolić je wszystkie, żeby kiedyś było w czym przebierać.

Miśka nie lubi układać puzzli, mówiłam. Ale to nieprawda. Miśka nie lubi wzorów, które jej serwowaliśmy. Były zbyt banalne, albo niezgodne z jej wzorem piękna jaki obecnie ma w głowie.

Nie, na pewno nie będzie Myszką Minnie, no prawie na pewno, bo w końcu może pracować w Disneyland’zie.
Tak samo Wasze dzieci, prawdopodobnie nie będą tym, kim są teraz w zabawie.

Nie ma nic gorszego niż przypisanie dziecku łatki: Jesteś niegrzeczny, ciągle coś psujesz, nie umiesz, jesteś byle jaki itd.
Tak samo nie wskazujcie drogi życiowej kilkulatkowi.

Nader ambitni rodzice, mogą wytworzyć w dziecku potrzebę spełnienia pokładanych w nim oczekiwań, którym sprosta lub nie, ale nie będzie szczęśliwe. Bo wybór był Wasz, a nie jego.
Inni, nie wywierający silnego wpływu na dziecko, a jedynie sugerujący kierunek, także mogą wpaść sami w pułapkę, jak w przypadku powyższej Krysi.
Rozczarowanie będzie obustronne, bo co zrobiliśmy źle?
A Krysia z harlekinem w dłoni i petem w zębach, będzie mieszać kolejną zupę marząc o pięknym, lepszym życiu w domu, na piaszczystej plaży.

Dajmy dzieciom możliwości, a nie kierunki. Wspieraj (a nie podsycaj) zainteresowania, może Adaś jednak zostanie weterynarzem?

Zdjęcia pokazują trafione w dziesiątkę puzzle. Elementów 50, a Miśka ułożyła je bez mojej najmniejszej pomocy.

Przypominam, że nie jest puzzlomaniakiem, bo do tej pory nie sprostaliśmy jej oczekiwaniom i tak naprawdę dopiero Minnie trafiła w sedno.

Opakowanie puzzli wygląda jak lunchbox, no jestem zakochana i chyba będziemy je wykorzystywać jako walizeczkę, a puzzle przełożymy do worka z zipem. 

Obsypane brokatem puzzle glam Trefl TUTAJ nadają się idealnie na efektowny prezent, a cena wcale nie zaboli kieszeni.

Jeśli Twoje dziecko – bo kto powiedział, że chłopiec nie może kochać Minnie, albo innej bajki? – kocha puzzle, to będą idealne, a jeśli nie kocha puzzli, ale postać z bajki na puzzlach, to także spiszą się na medal. Wiem co mówię :)

Koniecznie musimy jeszcze mieć wzór z kucykami!
Bajki nie oglądamy, ale nie zamierzam walczyć z upodobaniami Michaliny.
Ja je wspieram, nawet kiedy umieram ze strachu stojąc pod ścianką wspinaczkową, którą uwielbia.

Czy będzie stajenną, czy właścicielem stadniny, fotografem,  alpinistą, czy będzie nosić głowę Minnie ku uciesze dzieci, to nie jest teraz ważne.
Ważne, żeby umiała wybrać odpowiednio dla siebie i żeby była z tym szczęśliwa.

 

SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC

  • W podróży przez życie

    puzzle jak puzzle, ale aparat… :D