Zmysły, wymysły i brudaski kontrolowane
Smak i dotyk to pierwsze zmysły, dzięki którym dziecko poznaje otaczający świat.
Żeby mu to ułatwić kupujemy szeleszczące maskotki, gryzaki i inne cuda dostępne na rynku.
Warto, bo im więcej maluch pozna na początku tym szybciej się rozwija. Widzę to po swojej córce.
Ale teraz, teraz jest za duża na takie zabawki.
To dla dzidzi, mówi, kiedy robimy przegląd jej rzeczy i odkłada do osobnego pudła.
Ma rację.
Teraz dla niej wciąż te dwa zmysły są najważniejsze, nie wierzy tak oczom jak paluszkom i językowi.
Doszedł jeszcze węch i wszystko co nowe musi być powąchane.
Misia baaardzo lubi być brudna, im brudniejsza, tym weselsza.
Ilości prań już nie liczę, nie mam tyle palców ;))
Przypomniałam sobie coś, co sama sobie obiecałam, jak Miśka przyszła na świat.
Czas to zrealizować.
Kochałam jako dziecko zabawy w kuchni, brudzenie się mąką, surowym jajem i innymi cudami w kuchni cioci Z.
Pozwalała nam na to, a ja i siostra byłyśmy w siódmym niebie.
Zaczęłyśmy dość skromnie i czysto.
Pierwsza zabawa to poznawanie różnic i faktur, rozpoznawanie kształtów i rozpoznawanie bez patrzenia.
Na stół poszły paczki z kaszą jęczmienną, kaszą gryczaną i ryżem.
Do miski wsypywała je kolejno, patrząc jak wyglądają i jak się ze sobą mieszają, nie łącząc jednocześnie.
Fascynacja paluszków nie miałaby końca, a tak to wyglądało:
a jutro weźmiemy mąkę i jajka,
a pojutrze
drożdże…
Przypomnijcie sobie jak delikatną mają fakturę, jak smakują,
jak fajnie się łamią w palcach i dajcie to poznać także swoim dzieciom :)
-
nina
-
http://zabawyzn.wordpress.com zabawyzN.
-
http://wpodrozyprzezzycie.wordpress.com/ Danusia