Zwykły, wielki dzień 8 lutego 2013
Dziś jest zwykły, wielki dzień. Niby jak każdy inny, a jednak znamienny. Moja mała córeczka, dziś kończy 23 miesiące. To ostatni taki dzień w jej życiu kiedy mówimy ile ma miesięcy. Teraz jakiś czas będzie miała dwa latka, potem dwa i pół, aż w końcu 3 i …18. Łza kręci mi się w oku. Dopiero trzymałam małą trzeszczawkę z czarnym kudłatym łebkiem w ramionach, tuląc i zastanawiając jak to jest być Mamą.
Nie mogę opanować swojego wzruszenia. Jestem MAMĄ! i wiem już jak to jest nią być, wiem, że to nie takie trudne jak myślałam, a zarazem to najtrudniejsze co mnie do tej pory spotkało. Ale i najszczęśliwsze. To moje małe coraz bardziej kudłate żyjątko codziennie jest obok mnie, oddychamy tym samym powietrzem, jemy z jednego garnka. To dla niej zniosłam wiele przykrości i bólu, to dla niej podniosłam się i oto jestem tutaj.
Za miesiąc moja mała kruszynka, zdmuchnie dwie świeczki, pewnie pomyśli sobie życzenie, żeby na kulkach był z nami też “psia” albo żeby balony zawsze były w jej pokoju. Nie wiem co ta mała główka sobie myśli, bo nie umie jeszcze tego powiedzieć. Za miesiąc zaczniemy myśleć DOROŚLE. Wybierzemy się do teatru, gdzie kukiełki tańczą i śpiewają, pójdziemy na chmielną na ciepłe pączki… tyle jeszcze przed nami. Córeńko za miesiąc będziesz już taką dużą dziewczynką, ale nadal jesteś tablicą, na której trzeba zapisać wiele informacji, chłonną gąbką, w którą chciałabym wlać samo dobro.
Mam ściśnięte gardło. Jak ten czas leci… Ostatni dzień liczony w miesiącach. Zapamiętam go na zawsze.
MAMA.
-
Ula
-
http://bejbolino.eu Ola
-
Ilona
-
Natalia
-
http://www.zuziulek.blogspot.com Joanna