Potwory są wszędzie!

Czy jako dzieci też widzieliście w pokoju różne straszne kształty?

Moja wyobraźnia płatała mi figle wielokrotnie. Pamiętam też kiedy z gorączką obudziłam się w nocy (miałam zaledwie kilka lat) i zobaczyłam jak wiszący na wieszaku mundur taty kłania mi się w pas. O zgrozo! Bałam się wyjść z łóżka przez całą noc, a zasnąć też nie mogłam.

Ubrania na krześle, firanki, niepozbierane zabawki… pod osłoną nocy wszystko to stawało się potworne.

Dlaczego?
Nie mam pojęcia.
Przecież “moje czasy” nie były tak nafaszerowane przemocą jak obecne. Nie oglądałam potworów, ani horrorów, a moje dobranocki to Bolek i Lolek, Reksio itp. Skąd więc w głowie dziecka takie koszmary?!

Wyobraźnia nie opuszcza mnie po dziś dzień i to właśnie jej zawdzięczam to, że ukończyłam szkoły plastyczne i mogę się pochwalić pewnymi osiągnięciami.

Niemniej to właśnie ona sprawiła, że już jako dorosła dziewczyna, zobaczyłam coś, co tak naprawdę nie istniało, ale przeraziło mnie na tyle, żeby “odstawić” horrory na zawsze.

Nie boję się filmów, no może trochę ;) ale boję się tego, co potrafi stworzyć mój mózg kiedy zapada ciemność.

Miśka jest o niebo odważniejsza ode mnie.
Ode mnie jako małej dziewczynki, ale i teraz. Teraz to wynika po części z poziomu jej niewiedzy o otaczającym świecie, ale ja od początku byłam cykorem. Albo raczej rozważną dziewczynką ;) Ona to co innego.

Niemniej i w jej głowie też rodzą się obrazy. Nie zawsze ładne i nie zawsze nad nimi panuje. Ciemności się nie boi, wręcz nie umie spać prze lampce, ale jej mała intuicja podpowiada jej, że Potwory czają się wszędzie!

Żeby dziecko przestało się bać, lub po prostu przełamało się z pierwszymi oznakami lęku, warto sięgnąć po pomoce :)
W zasadzie Miśka potworów nie zna, nie chcę jej tłumaczyć ich istnienia, bo to strzał w kolano, ale mogę pokazać jej zabawę, którą w odpowiedniej chwili sama przywoła w pamięci i wykorzysta w razie potrzeby.

A jeśli Wam potwory są nieobce i może nawet mieszkają w Waszej szafie lub pod łóżkiem (tam zawsze czaiły się moje!) to Potwory do szafy są właśnie dla Was.

Granna w odpowiedzi na odwieczne dziecięce lęki wypuściła grę, która wymiecie od Was potwory na zawsze i pomoże przełamać obawy przed tym, co budzi się nocą.

Gra dla maksymalnie 6 osób, więc wielodzietne rodziny spokojnie odgonią potwory grupowo ;) ale co najlepsze, grać może także pojedynczo i wyganiać potwory z pokoju jeden po drugim.

To chyba najpiękniejsza graficznie gra z jaką miałam do czynienia, a zamiast planszy, jest … SZAFA! :)

Karty do gry to oczywiście portrety potworów, ale to dzięki nim dowiadujemy się jak danego gościa pokonać, bowiem koło każdej postaci jest rysunek zabawki, której potwór się boi.

Jak przegnać potwora? Nic prostszego! Wystarczy wśród żetonów, znajdujących się w zestawie odszukać zabawkę, której boi się nasz stwór.

Kiedy tak się stanie, wołamy głośno “uciekaj do szafy potworze!” i tam go wrzucamy :)

W grze ukryte są też pułapki, trzeba być czujnym łowcą i nie dać się podejść przez żeton Skarpety, która tylko wprowadza zamęt i bałagan w pokoju, oraz żeton potwora spod prześcieradła, który uwalnia kolejnego potwora z kart.

Zabawa dobra przed snem? Tego nie wiem ;) Raczej nie dla trzylatka, który połyka wszystko ze 100% przekonaniem o prawdziwości, ale dla nieco starszego dziecka, nie ma nic lepszego.

Trzylatkom proponuję grę przed kolacją, żeby potwory spokojnie już spały zamknięte w pudełku, a rodzice mogli poczytać do snu o tym, co ma się dziś przyśnić :)

Potwory do szafy marsz! Czy się boicie czy nie, to gra dla Was.

Chyba każdy się w niej rozkocha, bo jest zabawna i naprawdę pięknie wykonana.

Sami zobaczcie :)

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

logo

logo

  • http://wpodrozyprzezzycie.wordpress.com W podróży przez życie

    super musi być ta gra – zazdroszczę!

  • nina

    Wiem, wiem, przestraszyłam Cię kiedyś “śmiertelnie”, gdy nocą wróciłaś z kina. Sama też nieźle zarobiłam adrenaliną. Szkoda, że takich pięknych i mądrych zbawek nie było, kiedy dzisiejsze mamy były dziewczynkami. Mnie musiało coś w dzieciństwie bardzo wystraszyć nocą, bo mi został lęk przed ciemnością. Brrr…