Rodzina patologiczna? Nas to nie dotyczy! Sprawdź.

Kiedy słyszysz słowa: “To patologiczna rodzina”

 

myślisz: 

 

Głodne i bite dzieci, pijący ojciec, matka, a może oboje piją?

Brud, bieda, chamstwo i wszystko co najgorsze.

 

thumb350x35

 

Jestem pewna, że 90, jeśli nie 99,9% ludzi właśnie tak w pierwszej chwili pomyśli.

 

Poniekąd tak właśnie jest, bo takie rodziny są patologiczne, ale czy tylko takie?

 

PATOLOGICZNY – to inaczej anormalny, odbiegający od normy, niewłaściwy.

 

Patologiczny nie oznacza brudny, ani pijany,

ale inny niż przyjęte normy w niewłaściwy, chorobliwy sposób.

 

Czy masz do czynienia z patologią we własnym domu?

Czy rodzina chcąca dać dziecku wszystko co najlepsze

i chwaląca zasady rodzicielstwa bliskości może być patologiczna?

 

Czy to ma sens?

 

 

Przeczytaj poniższe podpunkty i odpowiedz na nie TAK lub NIE.

Nie sumuj.

Czytając zdanie będziesz wiedzieć, jaka powinna być prawidłowa odpowiedź i jak ma się do Twojej.

 

Rachunek sumienia zrób sam.

Robisz to dla siebie, dla Was, dla Waszych przyszłych relacji.

 

– Mój dom jest czysty i zadbany

 

– W mojej lodówce nie brakuje jedzenia

 

– Moje dziecko ma zawsze czyste ubrania

 

– Moje dziecko chodzi najedzone

 

– Moje dziecko ma piękne, często drogie zabawki

 

– Moje dziecko bywa wyjątkowo nieznośne

 

– Czasem w myślach duszę swoje dziecko

 

– Zdarza się, że myśli o duszeniu przekładam w życie. Oczywiście niewinnie.

 

– Moje dziecko ma być bezwzględnie posłuszne. Takie są zasady.

 

– Jestem spokojnym i opanowanym rodzicem

 

– Czasem wyprowadzony z równowagi wydzieram się na moje dziecko

 

– Pozwalam sobie na wybuchy złości i furie. To rozładowuje złe emocje

 

– Przeklinam zwracając się do dziecka

 

– W żartach nazywam dziecko bachorem lub małym gównem

 

– Wyprowadzony z równowagi szarpię swoje dziecko, świadomie zadając mu ból

 

– Zawsze żałuję swoich zachowań, ale to wina dzieci, że się tak gniewam

 

– Zdarzyło mi się bić dziecko na oślep

 

– Czasem zamykam dziecko w ciemnej łazience

 

– Kiedy mam dość po całym dniu przepychanek, a moje dziecko wciąż

   nie chce zasnąć, zamykam drzwi i nie reaguję nawet kiedy płacze

 

– Karzę swoje dziecko, np. nie dając mu posiłku

 

– Nie lubię pouczać swojego dziecka przy innych,

 

  wolę solidnie ukarać je w domowym zaciszu

 

Tych punktów oczywiście mogłoby być więcej, ale po co.

Sam wiesz jak odpowiedziałeś i wiesz, że to było wystarczająco.

Teraz możesz odetchnąć z ulgą, albo uderzyć się w pierś.

 

Nie ma niewinnego znęcania się nad dzieckiem, a przemoc w rodzinie nie zawsze objawia się siniakami.

Istnieje także przemoc psychiczna i żadna z nich nie jest objawem miłości.

To, że nie panujesz nad własnymi emocjami, to nigdy nie jest wina dziecka.

Jeśli uciekasz się do przemocy, jawnej czy ukrytej

(zadawanie bólu, tak by nie zostało to zauważone przez innych)

to Ty masz problemy.

Problemy ze sobą, a nie z dzieckiem.

 

Jeśli Twój rachunek sumienia Cię zabolał, zmień to póki możesz.

Póki Twoje dziecko wybacz Ci Twoje słabości i może nie zapamięta Ci ich po grób.

Możesz również skorzystać z pomocy specjalistów.

 

Na pewno słyszeliście w wiadomościach wiele razy – ” To była przecież taka normalna rodzina…”

To nigdy nie są dobre wiadomości.

 

 

 

 

  • http://wpodrozyprzezzycie.wordpress.com/ W podróży przez życie

    Uff, zrobione. Zdecydowanie nie! :)

    • http://www.rekamimamy.pl/ Rękami Mamy

      :) na tyle na ile Was znam, mogę powiedzieć, że mogłam przewidzieć Twój wynik